niedziela, 28 maja 2017

    Czuję jak każdym słowem rozrywasz mi ciało. Jak wtedy, kiedy rozrywałeś je naprawdę. Cisza, którą w sobie mam, jest jednym z najgłośniejszych dźwięków, jakie mogą się ze mnie teraz wydostać. Ileż tak można, Boże? Ile razy jeszcze odpowiem krótkim uśmiechem na coś, co mnie w środku potrafi przerżnąć na pół. Tańczę z diabłem od kilku lat. I widzę jak z każdym kolejnym dniem pokazuje mi większą część piekła. Czuję jak wpaja je we mnie.
    I on wciąż żyje. I ja wciąż żyję. A może teraz tylko jedno z nas.

poniedziałek, 15 maja 2017

    Moja łódka nadziei tonie, a ja razem z nią, sama, w tym lodowatym jeziorze cierpienia szukam pod stopami jakiegoś gruntu. Nie ma tutaj nic, co mogłoby dać mi oparcie. Dryfuję pomiędzy topielcami, Walczę, by mnie nie zatopiły, odpycham je wiosłami, a każdy z nich jest jakby symbolem mojego upadku. Dławiące się wodą, gnijące ciała. Ich rozdzierający krzyk przeszywa mnie na wskroś.
Pomóż mi się stąd wydostać. Dlaczego nikt nie słyszy mojego wołania? Bo nie potrafię otworzyć ust.