niedziela, 16 marca 2014
Pogoda jest tak samo żałosna jak 14 stycznia, a mój stan różni się jedynie odrobinę. Dwa miesiące niewiele dały mi ulgi. Pozwoliły jedynie poszerzyć horyzonty wytrzymałości cierpienia. Czas biegł szybko, zupełnie jakby swoją prędkością chciał zmusić mnie do zapomnienia o bożym świecie i zajęcia się szaloną gonitwą za moralnością. Leżenie w łóżku może i chwilami doprowadzało mnie do skrajności, ale chyba jeszcze nie jest dane mi zwariować. Podjęcie walki z czymkolwiek opierało się jedynie na wyrażaniu mojej wściekłości w najróżniejsze sposoby. I próby skończenia z tym żenującym stanem opierały się na kolejnych dennych godzinach snu. Każdego dnia wychodząc z domu zachwycałam się śpiewem ptaków i świecącym słońcem, bo chciałabym tak samo znów móc wrócić do życia. Odłożyć siebie na później i Ciebie. I wszystko co tylko się da. Zamknąć oczy i wskrzesić moje zgniłe serce do czucia. Czegokolwiek. Bo nie czuję już nawet nienawiści do Boga, że zabrał mi Ciebie. Najgorszy okres chyba już za mną, pozostaje przetrwać resztę życia. Albo i nie. Bo po co mi takie życie.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
skarbie, nigdy tak nie mów! na pewno jest coś, co sprawia Ci radość, a jeśli jeszcze tego nie znalazłaś to szukaj. siedzenie w pokoju i rozmyślanie nad swoimi smutkami prowadzi do opłakanych skutków. jasne, czasem każdemu jest potrzebna chwila zastanowienia, ale na dłuższą metę... ech, no cóż, proszę Cię tylko, żebyś się nie poddawała. walcz o swoje szczęście. jak sama napisałaś, najgorsze masz za sobą, więc czemu teraz nie może być już lepiej? czemu sama przekreślasz sobie szczęście? miś, głowa do góry, przecież nie spędzisz całego życia na opłakiwaniu przeszłości (bo nie pozwalam!). jasne, zawsze będzie gdzieś tam, czasem Cię nawiedzi, zaskoczy... ale lepiej, żeby było to raz na pół roku niż codziennie. nie wpadaj w rutynę, a jeśli wpadłaś, to wyjdź z niej! (przepraszam jeśli się zbyt mądrzę)
OdpowiedzUsuńtrzymam kciuki za lepszą przyszłość ♥
Tina
http://take-me-down-to-the-paradise.blogspot.com/
hej skarbie, wszystko w porządku? nie odzywasz się :(
OdpowiedzUsuń(znowu zmieniłam adres, przepraszam za spam :/ http://lullabyofbrokendreams.blogspot.com/)
po co ci życie? bo po najgorszych sytuacjach przychodzą te najlepsze
OdpowiedzUsuń