czwartek, 7 grudnia 2017
23:57. Rzygam sobie w serce. Wymiotuję już tym bólem, który nieustannie mnie bombarduje. To ciągnie się cały czas tak samo, a moja dusza jak nie zbita z tropu wciąż szuka ratunku dla mojego ciała. Drogi Boże, czy jest jeszcze jakakolwiek nadzieja? Ja za dużo czuję myśli we mnie. Czuję, jak zaczęły mnie dotykać, jak rozrywają wszystko to, co udało mi się z Tobą pozszywać. Brakuje mi już skóry na to wszystko. I nie mam już tylu łez, żeby wypłakać cierpienie. Brakuje mi Ciebie we mnie. Mojego Jasia i mojej Małgosi.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
:-)